Przez ponad pół roku pracy w ogrodnictwie i innych usługach dookoła Atanera przeżyłem wiele. Samobójców, psychopatów, denatów. Widziałem Hołka i Gulczasa, widziałem tragedie dyrektorów i managerów.
latest #13
Wałki i przekręty, nepotyzm i różne patologie.
Ale wczoraj ciśnienie skoczyło mi najbardziej przez ten cały okres: stanąłem oko w oko z pieprzonym dzikiem.
Obudziłem go szukając gruzu w nieużytku za osiedlem. Ja pierdolę. Pół życia mieszkałem w jebanym lesie i nigdy nie byłem tak blisko dorosłego dzika.
dzik jest dziki, dzik jest zly! Zaatakowal Ciebie?
i nic, połozyłem wiadro i powoli się wycofałem.
zapaliłem fajkę, a szef w tym czasie wrócił z łopatą
powiedziałem mu co tam siedzi, wziąłem łopatę i wróciłem po wiadro.. dzikun stał w swoich chaszczach i patrzył
ale dajcie spokój.. schylony podnoszę z ziemi kamień, a tu dosłownie metr ode mnie podnosi się z legowiska pieprzona dzika świnia
zamknę oczy to cały czas widzę ten ryj i czarną grzywę na garbie
a jebany miał futro koloru suchych igieł i jeszcze leżał pod świerkiem
back to top